W środowisku F1 pojawiła się kolejna bardzo interesująca teoria, która być może jest wytłumaczeniem ostatniego dołka ekipy z Silverstone. Prawdopodobnie cała sprawa ma związek z działaniami FIA na polu elastycznych przednich skrzydeł.

Aston Martin w lipcu znacząco obniżył swoje loty względem początku sezonu 2023, kiedy Fernando Alonso wywalczył aż 6 podiów. Zieloni w ostatnich czterech rundach zdobyli raptem 42 punkty i w padoku zaczęto się zastanawiać, co może kryć się za ich tajemniczym i nagłym spadkiem formy.

Zagadkę tę jako pierwszy próbował rozwiązać sam Hiszpan, który zasugerował, że ma to związek z wprowadzeniem nowych opon Pirelli. Błyskawicznie tej teorii zaprzeczył natomiast Mike Krack. 51-latek zrzucił całą winę na zły kierunek rozwoju AMR23 i po wizycie w Belgii - gdzie wprowadzono ulepszenia, które dały korzystny efekt - wyznał, że zespół powrócił na właściwą drogę.

W międzyczasie także na Spa wypłynęła inna ciekawa teza, którą w rozmowie z szefem Astona Martina podzielił się Ted Kravitz. Ni stąd, ni zowąd brytyjski żurnalista zapytał się go o to, czy wymuszono wprowadzenie pewnej zmiany w obszarze przedniego skrzydła, która negatywnie wpłynęła na osiągi zielonego samochodu.

💥| A summary of all suspicious things in connection with a possible forced change to the AMR23 by the FIA:

*read full thread* 🧵

👉Ted Kravitz pressed Mike Krack during an interview on the subject of misguided tweaks and changes to the car.

Ted Kravitz: „Can you deny or… pic.twitter.com/G2lenAtc9v

— Aston Martin Formula 1 News (@AMF1News) August 1, 2023

Krack nie potwierdził tej sugestii, aczkolwiek też jej nie zaprzeczył, co oczywiście zmusiło do działania prasę. Prawdopodobnej odpowiedzi doszukał się serwis Motorsport. Ten poinformował bowiem, że wszystko rozchodzi się o aktywność FIA na froncie elastycznych przednich skrzydeł, która w tym roku została ponownie wzmocniona.

Oczywiście nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz ten temat obiega świat F1, gdyż z wiadomych względów nie można stworzyć w 100% sztywnych skrzydeł. Zdaniem Motorsportu, od początku 2023 roku Federacja miała przyglądać się wnikliwiej kilku projektom i przy okazji zawodów w Baku nieformalnie przekazać paru ekipom, że domaga się wprowadzenia pewnych korekt.

Jedną z analizowanych drużyn miał być Aston Martin. Wszystko za sprawą nagrań z bolidu Alonso z pierwszych wyścigów tego sezonu, na których można było dostrzec wygięcia na prostych przy maksymalnych prędkościach i zupełnie innego kąty jego przedniego skrzydła w zakrętach.

Potwierdzenie wymuszenia zmiany może znajdować się w trzecim sporniku na tym elemencie (na poniższym tweecie oznaczonym czerwoną strzałką). Niespodziewanie zniknął od GP Hiszpanii i od tamtej pory brytyjska stajnia ma niemałe trudności na torach wymagających dużą siłę docisku, a przecież w pierwszej fazie sezonu 2023 to właśnie one były jej najmocniejszą stroną.

🚨🟢| According to @Motorsport Aston Martin had to make modifications to its front wing

👉Sources with good knowledge of the situation have revealed that Aston Martin was one of the teams that had to make changes to it’s front wing.

👉Rivals in the paddock have suggested that… pic.twitter.com/pnW5QDKV4o

— Aston Martin Formula 1 News (@AMF1News) August 8, 2023